Ćwiczenia nie wpływają pozytywnie tylko na ciało, ale i umysł.
Tak jak wynika z artykułu pomagają na zdolności poznawcze oraz wydzielana serotonina podczas wysiłku fizycznego pomaga zwalczać stany gorszego samopoczucia.
Pytanie brzmi, co z suplementacją?
Bowiem na pewno niejedna trenująca systematycznie osoba wspiera się jakimiś suplementami diety. No bo niby jak inaczej. Czynniki kataboliczne nie pozwoliłyby Nam w przeciwnym razie dalej trenować. No chyba, że mamy bardzo bogatą dietę w wartości odżywcze, ale czasami to i tak za mało.
A suplementy często mają jakieś skutki uboczne. Zazwyczaj na opakowaniu jest napisane, że są niewskazane dla osób poniżej 18 roku życia, więc musi być tego jakiś powód. Niektóre stosowane w nadmiarze szkodzą. Boostery testosteronu powodują drażliwość, jak nie zastosuję się przerw w cyklach. Aminokwasy źle porcjowane w stosunku do masy ciała mogą powodować trudności ze skupieniem uwagi. Białko serwatkowe, np. szkodzi na żoładek, stąd są różne odmiany, np. z laktozą lub bez i często niektóre osoby go nie tolerują.
Czy więc ćwiczenia są dobre czy nie? Suplementy mają mniejsze lub większe skutki uboczne na zdrowie. Czy da się systematycznie trenować parę razy w tygodniu i nie brać odżywek? Sam nadmiar ruchu też może szkodzić, częste kontuzje, przeciążenia stawów itp.
Prawdopodobnie wszystko jest prawdą, tylko trzeba pamiętać o umiarze.
Nie trudno się zapomnieć i wpaść np. na siłowni w wir perfekcjonizmu nad własnym ciałem.
Coś jak anoreksja. Jest się chudym, a wciąż się uważa, że jest się za grubym.
Więc pamiętajmy umiar, i jeszcze raz umiar, jak we wszystkim, a takie artykuły jak ten na pewno będą miały potwierdzenie w rzeczywistości.